czwartek, 17 października 2013

Prolog Sezonu Drugiego

Ciemność. Burza. Błyskawice przecinające niebo, będące jedynym źródłem światła w tym pogrążonym, w mroku świecie.  Krawędź Galaktyki. Spustoszała planeta, opuszczona i zapomniana dawno temu. Stoję na piaszczystym wzgórzu, wyrastającym na stercie ludzkich ciał, sponiewieranych i zbezczeszczonych przez NIEGO. Zimny, północy wiatr okala moją twarz, a ręce ociekają krwią; mam na rękach ICH krew. Krew ludzi niewinnych, czerwoną ciecz, pochodzącą z żył plemienia dusz. Każda z tych dusz zespojona ze sobą tworzy jedną wspólną, samodzielnie myślącą istotę. Tworzy Duchowego Demona, który pewnego dnia zniszczy Galaktykę. Opuści izolujące go od świata przestrzenie Apocalypsis i zapanuje nad Republiką, Separatystami. Stanie się panem świata, panem wyzwolonego wszechświata, wolnego od żywych istot. Będzie sam jeden i jego żelazna dłoń, miażdżąca w uścisku pojedyncze istoty. Tylko Ci silni przeżyją... choć i tak zostaną zniszczeni. Ich kości pokruszą się jak szkło, a ciała na wieki zostaną uwiezione w bezkresie. Zginą. Wchłonięci przez kraniec Galaktyki. 

Nadchodzi koniec, nie powstrzymasz tego...

Obudził się zdyszany, podnosząc się do pozycji siedzącej. Zasnął na warcie, była ciemna noc, a księżyc pod postacią sierpa oświetlał mdłym blaskiem gęsty las planety Wookich. Dlaczego tu był? Miliony lat świetlnych od Padme, jego ukochanej. Ciekawe co teraz robi, myślał co dzień, gdy razem z odziałem szturmowym zaszywał się w gęstwinę, w poszukiwaniu zbiegów. Był tu już drugi miesiąc, oddzielono Go od żony, spodziewającej się dziecka na cały szmat czasu. Izolacja od Coruscant, co z Padme? Jak się czuje? Te pytania dręczyły Go każdej nocy, codziennie. Ciepło bijące od rozpalonego ówcześnie ogniska, nadawało jego twarzy wyraz tajemniczości, niesforne płomyki tańczyły w jego oczach, teraz tak przesiąkniętych tęsknotą. Na krótką chwilę przestał być Generałem Republiki, Anakinem Skywalkerem, Wybrańcem Mocy. Był teraz zagubionym dwudziestu-dwulatkiem, martwiącym się o swoją miłość, przebywającą wiele systemów od niego. To tak cholernie niesprawiedliwe.. Ale teraz było coś ważniejszego, coś potężniejszego, coś co czai się na granicy wszechświata. Coś daleko, daleko stąd... teraz nic się nie liczy, nie Padme, nie Zakon, nie zmarła matka, teraz liczy się przyszłość Galaktyki, przyszłość jego dzieci i dzieci jego dzieci.

Zbliża się koniec i trzeba temu zapobiec...


Człowiek ze sztyletem, jaśniejącym żywym ogniem, wewnątrz którego odtwarzane są fragmenty początków Galaktyki. Jarzące się oczy patrzą bystro, lustrując stertę martwych ciał złowieszczym spojrzeniem. Znajome ciała... ciała Jedi, Mistrzów, Padawanów, Adeptów... Zwłoki tych, którzy przysięgli bronić Galaktyki za własne życie... żywe dusze, ustawione w rzędzie, z oczami pełnymi nienawiści i zła. Na końcu szeregu stoi ten NAJWYŻSZY. Odziany w szatę, emanującą czystym złem popędza umęczone duchy w biegu... ale dlaczego? Nikt tego nie wie, sztylet raz po raz wbija się w kolejne martwe osoby, jaśniejąc krwistoczerwonym blaskiem, a potem... potem martwi przyjmują ciemność. Cali pogrążeni w mroku, czarni z lekkimi iskrami fioletu... a każdy z nich wygląda znajomo.

Jedi rozpoznawalni.
Kopie tych, którzy niosą pokój.
Prawdziwi, zastąpieni przez złe wcielenia.
To koniec, Wybraniec Zła wlecze się za nimi.
Czas na walkę pomiędzy dobrem a złem.
Pomiędzy Wybrańcem jasności, a mroku.
Kto zwycięży?
Ważą się losy świata...




Mistrz Yoda otworzył zielone oczy, wyraźnie zaniepokojony; to co przed chwilą miało miejsce było wizją. Wizją przyszłości, która nadchodziła tak wielkimi krokami. Widział śmierć, koniec. Widział bolesną apokalipsę, utratę życia tak wielu podopiecznych, których znał. Nadchodzi coś wielkiego, coś cholernie wielkiego. Coś, co zapisze się w historii Galaktyki bardzo dużymi literami... Tylko pytanie: Co i kiedy? 

Jak mam zapobiec, czemuś czego nie znam?
Jak mam uratować duszę, która jest daleko?

Jak mam powstrzymać szerzące się zło, jeśli nie wiem gdzie ma kryjówkę?
Jestem bezradny, jesteśmy bezradni.

Jedyna nadzieja w Wybrańcu.


Stoi nad garnkiem Moc w postaci ludzkiej, w rękach dzierży przyprawy, dobre i złe. Jest przeźroczysta, nierozpoznawalna i niewidzialna. Nikt jej nie zna, to ona panuje. To ona mury psuje, to ona ludzi tworzy, to ona Mocą ich darzy. Panuje nad wszystkim, lecz w ludzkość nie ingeruje, czasami pomaga, wskazówki daruje - lecz przyszłość nie w jej rękach leży, nikt jej nie uwierzy, ale ona tylko obserwuje, całunem bezpieczeństwa otula swoich. Swojego syna, posłańca Siły na ziemię wysyła i tego posłańca tworzy w pocie czoła. Czy Galaktyka na to jest gotowa?  


Czysta krew, dusza ludzka, fragment pamięci, 
serce potęgi, szczypta empatii i garść złego proszku.
Ups, proszek wysypał się całkowicie.
Wybraniec stworzony, lecz nieidealny.
Przesiąknięty ziarnem ciemności, które kiełkuje od urodzenia,
Martwy wewnętrznie, uległy pokusom, skończony na starcie.
Spieprzyłem Wybawcę, wkrótce się podda.
Wkrótce Galaktyka umrze, targana przez wichry nienawiści.


Widzę jego, posłańca najsilniejszej, posłańca Mocy czystej. Pada na kolana, oczy przepełnione bólem, serce bije szybko, krew pulsuje w żyłach. Poddaje się śmierci, oddaje życie...Niedługo umrze, z własnej woli. Odda swoją duszę, swoją potęgę, by uratować przyszłość. By jego dziecko żyło w pozbawionym wojny świecie.

Kończy wojnę, kosztem własnego życia...

6 komentarzy:

  1. Brak. Mi. Słów. *,*
    Prolog jest prz-fan-tas-ty-czny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! *.* *-* *o* *O* ♥.♥ ♥,♥ ♥-♥ ♥o♥ ♥O♥
    To jest takie megaśne, że nie ma słów żeby to opisać!!!!!!!!!!!!!!
    Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww!!!!
    Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału!!!! *.*
    NMBZT
    Twoja Fanka Numer Jeden!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Please! Take me away from this world! Take me too Hogwart, too Capm Half - Blood...please, take me too Jedi Temple! :c Będę dobrą uczennicą, nie zanudzę na śmierć, tylko mnie przygarnij bo zostałam sama :c Rozdział jest...aż mnie zatkało! :o Nie ma słów, które potrafią oddać bliskość tego.dzieła! Jesteś mistrzem <3 Robi się tajemniczo, I like it *.* Ce więcej! Awwwwwww~ Prosze, zabierz mnie tam do nich, lepiej się dopasuję niż do tego świata. Ceeee więcej! *.* Kocham cię sis mimo wszystko, nawet jeśli masz być zdrajcą, tylko ty masz taki zaszczyt ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. *.*
    TO JEST SKANDAL!
    To nie sprawiedliwe! Ja chce też tak pisać!
    Prolog jest...jest...jest...jest...zabrakło mi języka w gębie! NIE MA SYNONIMÓW! TEN BLOG JEST...(znowu) Ech...
    NMBZT!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Aż wstyd pod takim prologiem wkleić adres do swojego opowiadania xD. Powiem Ci, że uważam Twoje opowiadanie za naprawdę wartościowe. Warto zatrzymać się na chwilę i poświęcić czas na przeczytanie prologu, zamiast udawać, że się przeczytało i napisać "fajne opowiadanie", po czym zareklamować swojego bloga.
    Twoje opowiadanie ma świetny klimat i... duszę. A do tego strasznie lubiłam Anakina, więc lubię je podwójnie :D.

    Eto... 4 razy użyłam słowa "opowiadanie" (no, dobra, teraz już 5). Wow xd.

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!!!!! Przepięknie napisanee!!!!!!!!! Brak mi słów! Twoja polonistka musi chyba dawać Ci same 5 z opowiadań itp. Prolog jest niesamowity! Ja nie mogę, chyba nic mnie tak nie wciągnęło, jak to!!!!!!!! Polosnistko!!!
    Dobra ja kończę bo uspokoić się nie mogę....
    Niech Moc Będzie Z Tobą!!

    OdpowiedzUsuń