poniedziałek, 26 sierpnia 2013

54. Pierwsze Wrażenia.

Przeczuwając zresztą słusznie, że upici Brandy senatorowie nie będą zbyt moralni; wyszła, gdy tylko nastały pierwsze oznaki upojenia alkoholowego. Komunikacją miejską, kursującą o tej porze udała się do domu; gdy przekroczyła próg mieszkania i zakluczyła drzwi, od razu usłyszała znajome chrząknięcie. Odwróciła się o sto-osiemdziesiąt stopni i ujrzała jego - własnego męża z rozgniewanym wyrazem twarzy. Cześć, Annie.., powiedziała niewinnie i rzuciła mu się w ramiona. Słodki uśmiech i przytulenie mnie nie wystarczy... czy ty wiesz która godzina?! - Zamartwiał się. Wiesz, myślę, że jednak jest coś, co cię przekona, Annie.., szepnęła i złożyła delikatny pocałunek na jego wargach. Smakował słodkim bezpieczeństwem, ale na szczęście; nie alkoholem. Wzruszył ramionami w geście bezradności i zajrzał jej głęboko w oczy. No dobra, wygrałaś, wykrztusił i delikatnie pogłaskał jej policzek. Uśmiechnęła się z satysfakcją, stanęła na palcach i ucałowała go w nos. Ale ja nie żartuję... jest już późno, idziemy spać, moja księżniczko, wziął ją na ręce uśmiechając się przy tym z zadowoleniem. Czy mogę najpierw doprowadzić się do porządku? -spytała, a on pokiwał głową, ponownie stawiając ją na nogi. Dziękuję, szepnęła i pobiegła do odświeżacza. 
***
Ahsoka stała na mostku "Głosu Anioła" wypatrując przez iluminatory ciała niebieskiego, ale nie byle jakiego, planety - Shili. Dolatujemy, Ahsoko, usłyszała głos Aayli dochodzący zza jej pleców. Odwróciła się jak oparzona i obrzuciła Twi'lekankę badawczym spojrzeniem. Po chwili, uświadomiła sobie, w jakiej jest sytuacji i natychmiast prostym gestem - kiwnięciem głowy, potwierdziła, że rozumie. Niedługo wylądujemy, dodała i uśmiechnęła się na tyle ciepło, na ile mogła jako Mistrzyni Jedi. Bądź gotowa, obróciła się w stroną Kapitana Bly, podchodząc do panelu na którym mieniły się tysiącami kolorów malutkie lampki. Padawanka z cichym westchnieniem podążyła do swojej kajuty. Mijała żołnierzy i roboty; klony żartowały i uśmiechały się, raz, czy dwa napatoczyła się na sunącego za szybko astromecha, który krótkim piskiem po prostu ją przepraszał. Gdy dotarła na miejsce, przekroczyła próg i od razu padła na łóżko; nie należało ono może do najwygodniejszych, ale cieszyła się póki miała NA CZYM spać. Znudzona postanowiła 'zatelefonować', pochwyciła swój podręczny komunikator i wstukała kod swojego Mistrza. Bardzo zdziwił ją fakt, że jej połączenie... zostało po prostu odrzucone! Co on do cholery robi? - przeszło jej przez myśl. Przewróciła się na brzuch i uniosła na łokciach. Już niedługo dolecą.. do domu... Dom, słodki dom.., nuciła w duchu.
***
Skywalker siedział na parapecie, wyglądając przez okno. Dosłownie przed momentem zrezygnował z rozmowy z własnym padawanem. Właściwie... co miał zrobić? Połączenie holograficzne raczej byłoby dziwne w takiej sytuacji...to znaczy, nie był nagi ani nic z tych rzeczy... ale po prostu nie był "u siebie", jeżeli tym mianem można by określić jego pokój w świątyni, w którym właściwie prawie wcale nie sypiał... Z rozmyśleń wyrwało go gwałtowne otwarcie drzwi, przez które momentalnie wypadł na zewnątrz.  Annie! - krzyknęła Padme z przerażeniem podbiegając do okna. Jestem tutajjj, przeciągnął, wiszę sobie nie martw się.. powiszę sobie do gwiazdki, może gołębie mnie nie zjedzą.., mruknął z rozbawieniem dyndając w powietrzu,  z nogami przewieszonymi przez blaszaną rurę. Anakin! Nie strasz mnie tak.., dotknęła dłonią klatki piersiowej w miejscu, gdzie znajduje się serce i podała mu rękę, którą on odtrącił. Sam zwinnie podniósł się i wskoczył z powrotem do mieszkania, uśmiechnął się ciepło i złożył pocałunek na jej czole. Czas spać, królewno.., zarządził i wziął ją na ręce.
***
Z miejsca poderwał ją donośny krzyk "To już tutaj!" Gwałtownie się obudziła; po krótkiej drzemce, w którą zapadła. Z uśmiechem na ustach wzniosła głośny okrzyk "YAY!" i błyskawicznie przypięła do pasa dwa cylindry; rękojeści mieczy świetlnych. Wybiegła z pomieszczenia, na śmierć zapominając o komliku, po który po reprymendzie Mistrzyni Secury natychmiast się wróciła. Po ponownym przybiegnięciu, stanęła na baczność w szeregu klonów opierając dłonie zgrabnie na biodrach. Ahsoko.., rzuciła z rozbawieniem Aayla, od kiedy jesteś żołnierzem? - spytała i założyła ręce, zarumieniona Togrutanka wystąpiła z szeregu i stanęła obok Twi'lekanki. Kiwnęła głową i wyjrzała za iluminatory, w oddali lśniło dobrze jej znane ciało niebieskie - rodzinna planeta jej rasy. Cabus, wymówiła Aayla a żołnierz o danym imieniu wystąpił salutując, przygotuj myśliwiec dla padawanki..., dodała, a Ahsoka spojrzała na nią z oczami otworzonymi z zaskoczenia. Chyba nie latasz tak katastroficznie, jak mawia Mistrz Skywalker, co? - spytała  niebieskoskóra klepiąc ją po głowie. Pff... na pewno lepiej od niego, zadumała się Tano patrząc charakterystycznym wzrokiem "Nie pobijesz mnie." Czyli mamy nowego asa przestworzy? - rzuciła z rozbawieniem Secura, uśmiechając się ironicznie. Eee... nie no bez przesady, nie będę taka wredna, by odbierać mu tę rangę.., uśmiechnęła się z satysfakcją i spojrzała za statkiem, który miała pilotować. Gdy w oddali ujrzała połyskującą metalowym blaskiem drabinę, którą klon przyciągnął właśnie do jej myśliwca, nie wytrzymała i krzyknęła głośne "Hura!", czym prędzej  mknąć w tamtą stronę. Klon bez szemrania ją przepuścił, pozwalając pokonać burzę stopni; Tano pokonała je dwoma susami, znajdując się po chwili w kokpicie Delta-7. Pomachała na pożegnanie Twi'lekance i zniknęła pod metalową pokrywą statku; starając się poderwać go do góry. Poszło jej to trochę niemrawo, ale w końcu z sukcesem wyleciała z hangaru, psując tylko jedną wieżę radiową, zahaczając o nią skrzydłem.
***
Zett, nie wiesz może gdzie jest Anakin? – zapytał Obi-Wan, pomimo późnej pory, szukał go, nie mogąc  znaleźć. Nie mam pojęcia, Mistrzu Kenobi, odpowiedział szczerze nastolatek odbiegając do swojego pokoju. Anakinie, gdzie jesteś? Coraz częściej znikasz, powoli zaczynam się zastanawiać gdzie… westchnął i ruszył w kierunku Sali medytacji, by zatopić się w transie, kojąc zmysły.
***
Leciała, mijając kolejne asteroidy, z dłońmi mocno zaciśniętymi na drążku, póki co pilotowanie szło jej całkiem sprawnie; wyglądała przez iluminator, patrolując bystrym wzrokiem migające na panelu lampki. Na razie było dobrze; miała paliwo, olej, wszystkie systemy były w pełni sprawne… a  właśnie teraz wchodziła w atmosferę planety. Z uśmiechem na ustach, mocno szarpnęła drążkiem sterowniczym, zmuszając tym samym statek do szybszego lotu; maszyna jak pies, słyszący komendę swego pana, posłuchała mknąć teraz ze zdwojoną prędkością, wszystko wokół; lasy, jeziora, domy, drzewa zaczęły rozmywać się w jedną kolorową plamę. Poczuła targające nią mdłości i przyśpieszone bicie serca, zgrzyt silników i napór powietrza rozrywał jej czaszkę na strzępy; lampki na panelu poczęły ostrzegawczo migać, a na  pulpicie wyświetlił się komunikat „Przegrzanie silników. Przegrzanie Silników” –powtarzał pusty głos, a całą kabinę rozświetlił krwisto-czerwony blask. Przerażona szarpnęła drąg w swoją stronę; ale maszyna odmówiła współpracy, nic się nie stało; kadłub rozbłysnął, targany przez płomienie; a ona ze strachem przyglądała się tej makabrycznej sytuacji. Zamknęła oczy, mocno zaciskając powieki. Będzie dobrze… będzie dobrze… Nie ma śmierci, jest Moc, wyrecytowała. Tymczasem statek coraz bardziej zbliżał się do powierzchni…
_______________________________
Ten rozdział, to chyba najgorsze co napisałam. xD
Dedykt dla Igi, Des i Ahs.

5 komentarzy:

  1. Mistrzostwo! Świetnie to napisałaś! I myślę,że w idealnym momencie zakończyłaś ten wpis. Mam nadzieję,że następny pojawi się już szybko!:-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak nie uważać na fragmentach z Ahs, bo się jest oczarowanym Anidalą. (y)
    Rozdział jest: boski, fenomenalny, mistrzowski, coolerski, wspaniały, przewspaniały, epicki, cud, miód i malina, klawy, ekstra, super, prima, rewelacyjny, doskonały, świetny, prześwietny, genialny, pierwszorzędny, bezkonkurencyjny, niezrównany, pierwszej klasy, na medal, najwyższej próby, bez zarzutu, wyśmienity, znakomity, znamienity, przewyborny, fantastyczny, kapitalny, kongenialny, wzorowy... Tak, sięgnęłam po słownik synonimów, przyznaję się bez bicia. xDD
    Późny powrót... Skąd ja to znam? *marzyciel* xDD
    Upojenie alkoholowe?! O.O A mieli wypić tylko po szklaneczce... Co tu się do jasnej ciasnej zdążyło wydarzyć?! O.O
    Zamartwiająco się nadopiekuńczy Annieś... Kocham go i Ciebie też. ^^
    LUDZIE RATUJCIE! Anakin na celowniku wrednych gołębi! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!
    Ufff... Nic mu nie jest...
    No to dobranoc. ^^

    Obi-wanie, stary dziadzie. Nie szukaj go. Jest bezpieczny, oto się martwić nie musisz... No może prawie... Wredne gołębie... *rozgląda się z czujnym spojrzeniem*

    Ahsoka rozwala kolejny myśliwiec... Mogłam się domyślić... xDD

    NMBZT <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No i...eee...zjadłabym batona! Tym miłym akcentem witam w kolejnym odcinku Przemyśleń Niekrytej Des! :D Początek był słodki. Dobra tym razem nie marudzę (cud nad Nilem! xD) No przyznam...milutko. Echh...może nawet zacznę lubić Anidalę, nie wiem, mam wyprany mózg. No a Smarkuś....Ahsoko moja droga...nie wiem co tu powiedzieć. Dzwoniła do Anakina...ja tu czekałam na kolejną pyskatą kłótnię i może jakieś rozczulanie a tu...DZIAD NIE ODEBRAŁ?! Grrrr...już ja mu dam popalić! Te, panie Wybraniec, nie obchodzą mnie twoje romanse, ile dzieci narobiłeś czy co jeszcze, Ahsoki nie masz ignorować...chyba, że będę mogła ją tym pomęczyć :3. Ale...czemu nie mogła poczuć się odtrącona, to by było takie no...no...odtrącony sweet Smarkuś jest po prostu kochany! :( I znowu Anidala...Niech on sobie z gołębi nie żartuje, one przeciw nam spiskują!! Rozumiesz, z gołębi się nie żartuje bo będzie tragedia!! Grrr...już ja ci jebne w ten twój (Wika zacznie się jarać) niczego sobie czerep! Ze mną się nie zadziera i koniec! Eee...dobra, nie trzeba od razu sięgać po miecz! >.> Szatan chroń mnie! *wskakuję do bunkra* Hyhyhy, nie dostaniesz mnie! ^^ Uspokój się albo naskarżę Padme i Ahsoce, jak razem cię dorwą to ty będziesz miał przerypane! :P I znowu Smarkuś ^^. Sialalalala...widze, że świetnie dogadują się z Aaylą :3. No troche zapomniała ale...To jest Ahsoka, ona może! :D Hahaha, wpycha się do szeregu cwaniaczek, zostanie klonem! Damy jej zbroję? Ciekawe o ile za duże byłyby buty? :D Wszystkie koty tak mają, że wchodzą w za duże buty, Szatan też tak robi ^^. No i rozmowa o lataniu, no wiadomo, że ona świetnie lata! xD Ja też...na miotle! :3 Aa może na smooku szło by jej lepiej albo na pegazie *.* uuu... :3 Ahsoka nie chcesz być wredziochem? Szkoda :( Dziadobi szuka Anakina...dobra Skywalker, w takim razie pożycze Ci Pelerynę Niewidkę! Zlituje się. Zett...dawno go nie było. No i Smarkuś dolatuje na Shili...i mówiłam, że będzie katastrofa. To wszystko przez to, że Anakin lekceważył gołębie! Widzicie? I teraz Ahsoka się rozbija :( I co dalej? Połamane kości? Poparzenia? Inne urazy? *.* Teraz jestem w swoim żywiole *.*. Rozdział znowu cudowny! Awwww cem więcej! :3 Czekam na nn! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie! :*** Nie mam więcej słów. I tak chamsko urwałaś gdy czytelnik ma serce w gardle, no wiesz? o.O Znęcasz się psychicznie nad ludźmi xD A ja głupia głupoty piszę. Za ładnie Ci to idzie, zazdroszczę. I czekam na next. Pisz ile wlezie bo jak nie to Cię ukatrupię! :P Haha, nie no, pisz, pisz... Na pisaniu zajdziesz daleko. ^^ NMBZT! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Słucham?Najgorszy?A nakopać Ci?Jak natychmiast niezmienisz tego swojego pesymizmu na optymizm to cię opieprzy sexi Anakin bez koszulku.Tak to co wczoraj.I wlaśnie od wczoraj jestem na Ankainowym haju XD A ile to potrwa to... coś tam,coś tam...trzeba skonsultować się z lekarzem lub Farmacełtą bla bla bla... XD Ja myśle,że na Anakinowy Haj jest wręcz nie uleczalny :D Ida teraz będzie skakać z radości bo mi żelek nie musi kupywać do końca życia.Ale jestem wściekła.Przyczyna?A no już jo mówie(tak tak ja to specjalnie pisze)1. Szkoła 2.Nie moge se zmienić nazwy na google.Moją nową ksywe Iduś podejżewasz coś?Wiki.Sexi Aniee...Sexi Aniee bez koszulki...O cholera!!Dobra kończę.Rozdziała:Fenomenalny.Piękny,bajeczny,epicki boski,orzeszkowy,ciasteczkowy,żelusiowy,Sokowaty,Anidalowy(jakoś tak :D)Geniuszowy,genialny...No nie mam więcej.Twoje rozdziały są jak Sexi Aniee bez koszulki czyli nie do opisania :D
    NMBZT!<3;*

    OdpowiedzUsuń