niedziela, 18 sierpnia 2013

53. Fałszywy przyjaciel

Mimo protestów i gróźb ze strony Anakina, Senator Amidala w końcu udała się na konferencję, której tak zażarcie przeciwstawiał się Skywalker. Włożyła na siebie długą, oliwkową suknię, przepasaną fioletowym pasem, która przynajmniej częściowo ukrywała jej obecny "błogosławiony stan". Oczywiście nie obeszło się bez nadopiekuńczych uwag "Potkniesz się", czy też "Udusisz się!". Po ubraniu i uczesaniu  wciąż protestował wyrażając swój sprzeciw w chowaniu kluczy do drzwi i grożeniu własnym samobójstwem. Jest bardziej nadopiekuńczy niż zwykle. Jak ja z nim wytrzymam? - myślała. W końcu jakoś udało jej się go udobruchać i zgodził się puścić ją na to spotkanie, stawiając kilkanaście warunków, które wydawały jej się po prostu śmieszne. Uciszyła go krótkim pocałunkiem, czując żar namiętności na jego wargach, który zawsze tak skutecznie koił jej zmysły, wprost wypierając z niej cały stres. Z uśmiechem na ustach, ruszyła w kierunku budynku senatu, Anakin obserwował ją przez okno, gotowy w każdej chwili rzucić się w wir pojazdów, które pewnie by go rozjechały, byleby tylko nieść jej pomoc. Po aż(z wielkim naciskiem na "aż") siedmiu minutach znudzony na tyle, że dalsze samotne przebywanie w jej apartamencie doprowadziłoby do nieodwracalnych szkód, postanowił udać się do swojego przyjaciela. I nie, nie mam tu na myśli Obi-Wana, lecz dobrze znanego wszystkim, fałszywego jak cholera - Palpatine'a, znanego potocznie jako Darth Sidious.
***
Ahsoka stała na mostku "Głosu Anioła", wyglądając przez iluminatory na rozciągającą się wokół przestrzeń kosmiczną. Z lewej dostrzegła pas asteroid; które wyglądały jak małe pulpeciki turlające się po talerzu... tak, na to wygląda. - była głodna. Rozejrzała się po znajomych twarzach żołnierzy, ale nie był to jej szwadron. 
Ahsoko? - usłyszała znajomy głos, którego właścicielem był nikt inny jak Mistrzyni Aayla Secura. Odwróciła się w jej stronę. Smukła, piwnooka Twi'lekanka obdarzyła ją delikatnym uśmiechem. Lekku Togrutanki zadrżały, co miało symbolizować głębokie podekscytowanie. 
Miło cię znów widzieć, padawanko, powiedziała Aayla kładąc dłonie na jej chudych ramionach.
 Z wzajemnością, Mistrzyni, odpowiedziała Tano skinąwszy z szacunkiem głową. Nie miały działaś na Shili razem, wręcz przeciwnie, Padawanka Anakina Skywalkera miała odbyć tę misję samotnie. Mistrzyni Secura miała za zadanie jedynie odstawić ją na miejsce; bo jak wiadomo, nie chcąc jeszcze bardziej podsycać oburzenia Anakina, faktem, że jego "mała Ahsoka" leci samotnie, postanowiono, że oddanie pod jej władanie myśliwca byłoby szczytem bezmyślności. Zwłaszcza w jego mniemaniu. Wyglądasz na głodną... może idź na stołówkę, zjeść coś za nim wylądujemy.., zaproponowała Twi'lekanka podchodząc następnie do Komandora Bly'a. Tano tylko twierdząco pokiwała głową, w towarzystwie dwóch klonów, idących w tym samym kierunku udała się, by "wrzucić coś na ząb". Aayla dokładnie obserwując odczyty skanerów, pozostała na mostku w towarzystwie  CC-5052.
***
Och! Witaj, Anakinie, przywitał go z fałszywym ciepłem Palpatine, gdy młodzieniec przekroczył próg jego biura. Skywalker obrzucił go przenikliwym spojrzeniem. 
Przecież trwa konferencja... nie uczestniczysz w niej? - zapytał, przechodząc wprost na "Ty". Kanclerz pokręcił z zaprzeczeniem głową. 
Nie, ależ oczywiście, że nie.  To spotkanie ma odbyć się w apartamencie Senatora Baila Organy i ma na celu przedyskutowanie działań związanych z Federacją Handlową, która podniosła ceny towaru dla systemów perwersyjnych. Mają omówić to w kilkuosobowym gronie, a później uświadomić mnie o wyniku dyskusji, odpowiedział na jego pytanie Sidious, uśmiechając się sztucznie. Baila Organy?! Anakin poczuł jak krew gotuje go od środka, zalewając go żywcem. Poczuł ukłucie.. zazdrości. Miał ochotę wyjść, zatrzasnąć drzwi, wpaść do mieszkania Senatora z Aldeeranu i zabrać swoją żonę z powrotem. 
Wszystko dobrze? Zapytał Palpatine dotykając jego ramienia.  Młody Jedi poczuł gwałtowny zastrzyk adrenaliny. Tak. Tak, mój przyszły uczniu! Uwolnij swój gniew, pokaż swą nienawiść, otwórz się na ciemną stronę! Szeptał wewnątrz Lord Sithów, delikatnie napierając Mocą na umysł Anakina, by ten stał się bardziej podatny na sugestie. 
Coś cię niepokoi, Anakinie? Czy rada po raz kolejny nie docenia twojego potencjału? Spytał ze sztuczną łagodnością, starając się jeszcze bardziej przypodobać Młodemu Jedi. Rycerz pokręcił głową. 
Nie po prostu... po prostu ja i.., urwał przypomniawszy sobie o sekrecie, którym był ich związek. Poryw serca?  Zasugerował Darth, udając, że nie ma pojęcia o co chodzi. 
Niezupełnie... bardziej obawa, sprostował młodzieniec podchodząc do rozciągającego się na całą ścianę okna. Obrzucił wzrokiem ruchliwe ulice Coruscant, strzeliste wieże i iglice, wyrastające z wysokościowców. Westchnął głęboko, przygryzając dolną wargę. 
Coś cię trapi.., to było raczej stwierdzenie niż pytanie. Mimo, że Sidious dokładnie wiedział co, a także znał wszystkie sekrety i tajemnice... wolał kryć się w cieniu, udając, że nie ma o nich pojęcia. Wszystko w porządku... po prostu; ta wojna mnie przytłacza, stwierdził wciąż nie odbiegając myślami od przyszłości; w której miał się pojawić nowy członek, dopełniający miłość jego i Padme.
***
Senator Bail Organa z Aldeeranu, Orn Free Taa z Ryloth, Mon Mothma z Chadrili, Riyo Chuchi z Pantory oraz ona Padme Amidala z Naboo, siedzieli przy okrągłym stole omawiając sytuację systemów perwersyjnych. 
-Moim zdaniem, to doprawdy oburzające! Wtrącił Taa, demonstrując swe niezadowolenie. Nie mają prawa, dodał po chwili. Amidala czuła się... dziwnie. Zupełnie, jak gdyby przebywała w otoczeniu obcych. Czy to przez ciążę, z którą nie chciała się zdradzić? Powstrzymała naturalne odruchy, oparcia dłoni na brzuchu.
 Czemu jesteś taka cicha? Zawsze brałaś czynny udział w dyskusjach, stwierdził Organa spoglądając na nią z ukosa. 
Nie mam nic do powiedzenia, odpowiedziała, nie chcąc drążyć tematu. 
Cóż... może kieliszek Brandy pomoże nam myśleć, rzucił Bail przywołując gestem Sheltay, swoją doradczynię, która odczytawszy jego intencje, postawiła przed każdym z senatorów szklany kieliszek. Skinęła głową i udała się do kuchni; wracając po chwili z butelką wspomnianego trunku. Nalej do pełna, rzucił opasły senator z Ryloth oblizując wargi. Mon Mothma spojrzała na niego ze skrzywieniem. Służka tylko kiwnęła głową, napełniając posłusznie jego kieliszek. Kolejno nalała Bailowi, Mon, Riyo, ale gdy doszło do Senator z Naboo... odmówiła. 
Nie dziękuje, mruknęła, odsuwając kielonek w kierunku środka stołu. Zebrani spojrzeli na nią zdziwieni. 
Nie napijesz się? Pytali jeden po drugim.
 Tak okazyjnie... śmiało, zachęcał Organa, jednak Padme wciąż stanowczo odmawiała. 
 Od alkoholu nie przybędzie ci na wadzę.. bardziej, rzucił wredną uwagę Orn uśmiechając się złośliwie. Zebrane kobiety popatrzyły na niego karcąco. Amidala zignorowała jego uwagę, która zważywszy na jej stan, była właściwie nietrafiona. 
Nie napiję się, nie mam ochoty, trwała przy swojej opinii. Mothma i Chuchi wymieniły porozumiewawcze spojrzenia, domyślając się powoli o co naprawdę chodziło. Rozmawiali dalej, upijając co jakiś czas rozgrzewającego napoju alkoholowego. Chuchi kątem oka wciąż obserwowała Padme; Mon równie ciekawsko mierzyła ją wzrokiem. Padme czuła na sobie ich spojrzenia, ale się nie odezwała. Nie mam zamiaru wam o tym mówić, na tyle długo, na ile to będzie możliwe, szepnęła w głębi duszy.
***
Ahsoka z tacą przed sobą, podeszła do blatu; kucharka podała jej na talerzu jakąś niezidentyfikowaną maź, która miała ją wyżywić. Westchnęła, nalawszy sobie pełny kubek wody, przysiadła przy stoliku, obok grupki klonów, ze zdjętymi hełmami, rozmawiali ożywieni o wszystkim i o niczym. Uśmiechnęła się do nich i przysiadając wbiła widelec, w coś co nazywało się jedzeniem. 
Wiecie co… już wiem, dlaczego Anakin nigdy nie chce latać na statkach ze stołówkami, rzuciła grzebiąc sztućcem w tak zwanym pożywieniu. 
___________________________________________
Dedykt dla Igi, Des i Ahs. 


7 komentarzy:

  1. Ekhem...wiesz, że dzisiaj jest 18 sierpnia nie? No bo...tak muszę powiedzieć, że wygrzebałam się z Tartaru bo chciałam złożyć Percy'emu życzenia a tu się okazało, że oni dopiero walczą z Kronosem i rozwalają Manhattan, więc ubrana jak Smerfetka piszę to biegając między potworami. To całkiem normalne! :D Zaczynając od początku: Ahahahahahahahaha *sarkastyczny śmiech* Ty mi tu z Anidalą a ja czego słucham? Wszystkiego, co kompletnie nie pasuje, musiałam przerwać jak włączyło się Best Song Ever...a wcześniej Impossible hahahahaha...no zawsze spoko (nie wiesz o co chodzi to zobacz sb tekst a zrozumiesz ^.^). I takie: Serio Rycerzyku, serio? *facepalm, potwór prawie mnie zjadł* Strasznie niewychowane te stwory, wybacz...wracając: No poważnie? Udusić się pasem? Chyba tylko jak się na nim powiesisz! No i znowu szantażować własnym samobójstwem? Teraz żałuję, że powiedziałam o pasie >.>. Jak postanowisz zdechnąć to cię wskrzeszę (ma się układy w Hadesie) i uduszę! Nie masz prawa zostawić Smarkusia (bo kogo innego ma ona wkurzać?), Padme i tego cosia co żeś spłodził! Aaaa teraz własnie Ahsoka *zaciera ręce* Smarkusiu ty mój, jedz więcej bo jesteś za chuda! :D Chcesz niebieskiej galaretki z rumem? Mam cały zapas *^*. *myśli* Tak, od teraz będę jej to wypominać hehehe ^__^. Taaa...puścić ja samą w galaktykę to coś jej się stanie...*facepalm* Generale Skywalker, mówimy tu o Ahsoce tag? To galaktyka byłaby zagrożona! :P No i Aayla...Chwila bo mój telefon wibruje chociaż nic się nie dzieje >.>...no i Minotaur próbuje mnie przepołowić toporem ale to szczegół *marzyciel* Ok, wracając do tematu..Aayla...wiesz mam zryta psychikę i jak napisałaś, że zostawiłaś ją z Bly'em miałam dziwne myśli (nie wiń mnie tylko to swatanie ich w fanfickach :P). Zaczęłam rozkminiać jak nazwać ten paring...dobra cicho. Aaa i wcześniej zapomniałam..."I nie, nie mam tu na myśli Obi-Wana, lecz dobrze znanego wszystkim, fałszywego jak cholera..." było dodać jeszcze: pieprzonego, ropuchowatego, wstrętnego...chciałam napisać różowego ale pomyliłam ropuchy i zaczęłam myśleć o Dolores Jane Umbridge czyli fanatyczce talerzy z kotami (bo żywe koty są zbyt zajebiste, żeby ją lubić!). No i ekhem...nóż się w kieszeni otwiera jak tylko czytam o tym wrednym staruchu...a nie przepraszam, to tylko mój długopis zmienił się w miecz, w końcu się nauczył tej sztuczki, Mówię ci, wytresować długopis jest baaaardzo ciężko >.>. O tym spotkaniu też za dużo nie powiem poza tym, że: Chuchi przyjaźni się z Ahsoką, a skoro coś podejrzewa to może się tym podzielić ze Smarkusiem i tak oto moja przezajebista ofiarka się dowie ^.^ widzisz? Ja już wszystko zaplanowałam...tzn u Ciebie do u mnie to dalej stoi w martwym punkcie. I znowu Ahsoka...teraz rozumiem czemu jest taka chuda. Skoczę po tą moją rumową galaretkę w ukochanym kolorze 1/2 mojego ukochanego paringu, czyli Percy'ego *.* Nie martw się Smarkuś, już pędzę na mym tęczowym hipokampie (rybo-koniu) przez Morze Potworów! No wybacz, ale mam fazę przez ten cudowny film, od którego chyba jestem uzależniona tak samo jak od ciebie! o.O Rozdział jak zawsze jest zajebisty, cudowny, fantastyczny, boski (proszę nie grzmieć z zazdrości Zeusie bo inaczej pogadamy *grożę mu palcem*) i...nie idę po słownik bo nawet go nie mam xD. Kocham cię chociaż nie dotrzymujesz obietnic (uczepiłam się jak Szatan mojej nogi x.x). Dzięki za dedyk i czekam na więcej! ;** Dobra, wszystko? Tak, no to kończę :3. I napiszę jak wczoraj do mnie na fejsie "Niech stara Nokia będzie z tobą" ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu... Dziewczyny zaraz się domyślą:DDDD
    Długo nie będzie bo chce iść spać :DDD
    Anakin jest świetny, jaki opiekuńczy. Uwarz, bo się udusisz, uważaj bo sie potkniesz... Hehe.
    Rozdział boski, zajebisty i przecudny *Skończyły się synonimy* :DDD
    Uuu... Sokuś jest głodna...
    Aff <<<3 Darth Sidious the best!!!
    Jak ja lubie tego pomarszczonego polityka.
    Dobra kończę, bo chcę spać heh.
    I strzeż się Ahsoki, bo jest na żelkowym haju :DDD

    NMBZT

    Idka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Atari!
      Już nie jestem ;(
      Ja chce żelki!
      Kup Kup Kup...*prosi na kolanach*
      Barriss powiedziała że to dla mnie nie bezpieczne
      Phi.Ale z cb uzdrowiciela Sis...
      Anakin u Padme
      Obi na Misji...
      Zlituj Ati kup mi żelki

      Usuń
  3. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww. *^* Nadopiekuńczy Annieś... Skąd ja to znam? ... A tak, bo to nasz Anakin. xDD
    Ahsoka w myśliwcu?! *przerażona* Dobrze, że wysłali ją Aaylą... Bo jakby dali jej pilotować to by była kraksa... Nie mówiąc już o dodatkowych zamartwieniach dla Anakina...

    E. e. e. e. ! Sidious!!! WARA OD ANAKINA! Bo Ci łeb oberwę! Tylko spróbuj go przeciągnąć na Dark Side to nogi z d**y powyrywam! *foch*

    Lalalalala...Dziewczyny się domyślają... Lalalalala... Jaram się tym jak... jak... Wika moim kubusiowym hajem... xDD
    A Annie jest zazdrosny. *^*
    Kooooooooooooooooooooooooooochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaammmmm....!!

    O.o na Disney Channell leci "16 życzeń" !! Wikuś szykuj się na to, że może mi odwalać. xDD

    Dobra, kończę.
    NMBZT. Kocham. :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Dla niewtajemniczonych co do zmiany mojego nicku to tu IgusS ;)

      Usuń
  4. Znowu taka spóźnionam, że aż wstyd :/

    Annie jest takim uroczym ojcem! Taki opiekuńczy, troskliwy... Przepięknie się zachowuje. :D Genialnie przeplatasz te wszystkie wątki... <3 Cudo! Anakin i Padme to para idealna, a jak będzie dziecko, to ich świat nabierze jeszcze więcej barw (o ile to możliwe)... :) Choć przyznam, że bardziej jaram się Ahsoką i Karleshem. XDD Też są wspaniali. xD No nic, wszyscy tutaj widzę wspaniali jak autorka, albo raczej mózg, który to wszystko nawymyślał. Pzdr Cię, Niech Moc będzie z Tobą, Wiko! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Yay...
    Mistrzu nie bądź taki*uspokaja Anakina*
    Dobra przechodzę do rzeczy
    Ten rozdział jak Anakin nie ma odpowiednich synonimów
    Zajebisty-nie
    cudny-nie
    No nie ma!
    NMBZT<3;*
    Dzięki za dedyk
    PS.Sorki że tak krótko ;(

    OdpowiedzUsuń