Anakin stał wyprostowany na mostku, obserwując nieskończoną
przestrzeń wszechświata przez iluminator, miliony gwiazd jakby mrugało do niego
swoim jasnym światłem. Oparł czoło o szybę i przymknął oczy. Według jego
obliczeń zostało jeszcze około ośmiu parseków, potem wylecą z nadprzestrzeni w
sektorze Jenenma- sektorze w którym znajduje się planeta o gorącym klimacie,
planeta której szukają- Mustafar. Obmyślał teraz strategię, nie mogą sobie
pozwolić na chwile słabości, bo wróg na pewno je wykorzysta. Muszą wkroczyć
tam… a zresztą. Otworzył oczy i podszedł do stojącego po środku pomieszczenia
wielkiego metalowego stolika o opływowym kształcie. Kliknął kilkanaście, może
kilkadziesiąt przycisków, a nad panelem zawisł przejrzysty, niebieski hologram-
mapa Mustafaru. Przejechał po niej palcem, co spowodowało zmianę perspektywy z
jakiej widziany był obraz, teraz ukazywała ona spory system budynków, który
umieszczony był na platformach, które zaś przymocowane były do różnorakich skał
oplatających tę w większości zalaną lawą planetę.
–Hmmm…- zamyślony złapał się ręką za podbródek. To wszystko
było… ogromne, wiele przejść, zakamarków i co najgorsze- teren nie ułatwiał im
sprawy, wprost przeciwnie. Jego plan był prosty- pięcioosobowa grupka klonów
atakuje z prawej strony strzelając bez wytchnienia w patrolujące teren droidy-
to odwróci ich uwagę. Kapitan Rex razem z dwoma innymi żołnierzami mają za
zadanie przedostać się w tym czasie do głównej
wieży i wyłączyć systemy nadzorujące, a najlepiej wysadzić zasilanie-
nawet jeżeli mają zmarnować na to termiczne detonatory, których mają przecież
tak niewiele… On zaś razem z dwoma klonami po szkoleniu medycznym wkroczy do
środka, tuż po padnięciu zasilania puszczą się biegiem na poziom więzienny i
nie marnując czasu wyciągną stamtąd więźniów- czyli Obi-Wana Kenobiego, Ahsokę
Tano i oczywiście Padme Amidalę. Ma tylko nadzieję, że będą oni na tyle silni
by samodzielnie się poruszać, inaczej ich plan pójdzie w łeb. Bo co z tego, że
tam będą skoro będąc we trzech nie dadzą rady eskortować rannych przyjaciół na
statek? Znaczy.. gdyby to była tylko Padme, Anakin przeniósłby ją z rozkoszą
przez separatystyczny budynek. Tyle, że.. to wyglądałoby… niezbyt naturalnie,
zwłaszcza gdyby jej orientacja była na tyle beznadziejna, że zaczęłaby
najzwyczajniej w świecie się w niego wtulać.
-Ach.. chyba się rozmarzyłem!-
szepnął sobie w duchu. Zamiast myśleć poważnie o czekających ich
niebezpieczeństwach, pogrążał się w przyjemnych wspomnieniach pięknych chwil ,
które spotykały go za każdym razem, gdy tylko przebywał w towarzystwie Padme.
-Dobra, dobra. Dojść już tego!- skarcił sam siebie. Znowu wrócił do studiowania
wszystkich przejść, wszystkich kanałów i wszystkich nawet najmniejszych
zakamarków siedziby separatystów. Przerywane to było od czasu do czasu wciąż
powracającymi miłymi wspomnieniami. Każde z nich dotyczyło jego wybranki serca,
w końcu… spotykali się rzadko, a co za tym idzie radość przy każdym spotkaniu i
zjednoczeniu się ze sobą była dziesięciokrotnie wyższa. Za każdym razem kochali
się tak zachłannie jak tylko mogli(-.- Macie;D) Nie mógł się od nich oderwać,
nieważne jak bardzo tego pragnął, po prostu one obijały się echem po jego
umyśle tworząc jeden wielki miły obraz, który co dziwne wywołał na jego twarzy
uśmiech. Pierwszy raz od dłuższego czasu szczerze się uśmiechnął, bez wymuszania,
nie „dlatego, że pasuje”. To od razu dodało mu siły, determinacja teraz
malowała się na jego twarzy jeszcze wyraźniej niż kiedykolwiek indziej. Był zdeterminowany i gotowy na zwycięstwo. –
Dobrze.- powiedział przerywając kilkuminutową ciszę panująca na mostku - Mam plan. Wszystko przemyślałem.. znaczy tyle
ile zawsze przemyślam, bo czym jest dobry plan jeżeli nie ma tam szczypty
improwizacji? –uśmiechnął się lekko, Klony patrzyły na niego w skupieniu śledząc
każdy jego ruch – Jest ryzykowny, ale to żadna nowość.. A więc…- zaczął
wyjaśnianie planu, objaśniając każdemu po kolei pozycje. Żołnierze słuchali
uważnie i zadawali pytania, gdy tylko nadarzyła się okazja. Są bardzo zgraną
ekipą, trzeba przyznać. Pozostało cztery parseki, z czego przez ich połowę
tłumaczony był plan. Klony całe w skowronkach, bez szemrania wzięły się za
ładowanie broni, czyszczenie zbroi , wymienianie opinii na temat planu no i
oczywiście mobilizowaniu siebie nawzajem.
***
Obi-Wan leniwie podniósł powieki, w pierwszych chwilach
wszystko było.. rozmazane, znaczy jeżeli okalająca wszystko ciemność może
takowa być.. w co wątpię. Odruchowo przetarł oczy ręką, po czym podniósł się do
pozycji siedzącej. Przyciągnął do siebie kolana, usiadł po turecku opierając na
nich łokcie. –Mam dziwne przeczucia, że dzisiaj stąd wyjdziemy…- jego szept
odbił się echem po czterech ścianach pomieszczenia i zniknął gdzieś w odmęcie
czarnej, pochłaniającej każde światło, każde słowo, każdą rzecz ciemności.
Westchnął ciężko. Mam nadzieję, że to nie okaże się tylko żmudną nadzieją.
Spojrzał na śpiące towarzyszki, mimo niewoli Padme uśmiechała się przez sen
mrucząc od czasu do czasu coś niezrozumiałego, a Ahsoka natomiast spała
stosunkowo spokojnie- jej twarz nie okazywała żadnych emocji.. czyli nie śniła.
Spoglądał tak na nie z litością i uśmiechał się blado. Już niedługo po nas
przybędą.. czuję to, bardzo mocno.. w mocy, a moc nie może się mylić.. Nie
może! Zacisnął pięści i spojrzał na nie z blaskiem w oku. Jeżeli będzie trzeba poświęcę się… taka rola Jedi.
Podczas gdy on kłócił się sam ze sobą, gadając jakieś niestworzone wyrazy i
pogrążając się w …hm… można to nazwać depresją, Ahsoka przebudziła się i
uniosła na łokciach. Przechyliła głowę w bok widząc jak Mistrz Kenobi krąży w
kółko rozmawiając, czy może raczej kłócąc się ze sobą. Czy on zwariował..?-
przeszło jej przez myśl.
–Mistrzu ..
wszystko w porządku? –mruknęła przecierając zasapane oczy. Obi-Wan wciąż krążył wkoło, do czasu gdy sens
postawionego pytania nie dotarł do jego świadomości, co trwało.. jakieś piętnaście
dwadzieścia sekund.
–Taak. Po prostu
czuję, że dzisiaj stąd wyjdziemy… znaczy moc szepcze mi taką teorię, a ona się
nie myli.. zazwyczaj. – uśmiechnął się lekko i skrzyżował ręce na piersi.
Ahsoka wciąż zaspana wykrztusiła:
-To wspaniale! Ale jesteś
pewny, że to nie był sen?- sądziła, że Kenobi uroił to sobie, w końcu faktem
jest, że siedzieli tu długo i wyobraźnia mogła płatać im figle podsyłając
fałszywe informacje.. –Jestem pewny!-
odpowiedział nieco zirytowany jej brakiem zaufania.
– Moc tak twierdzi!
Ja tak twierdzę.. wkrótce stąd wyjdziemy, przekonasz się! – ciągnął dalej
próbując poprzeć swoją wypowiedz jak największą liczbą argumentów, co niezbyt
mu wychodziło.
–Dobrze, dobrze. Wierzę ci, Mistrzu. Powinniśmy obudzić Padme i
wszystko jej powiedzieć… - oświadczyła pełna powagi. Kenobi zmierzył ją przenikliwym spojrzeniem
od stóp do głów.
–Czy powinniśmy..
przecież… -
..nie warto robić jej żmudnej nadziei?- dokończyła Ahsoka nagle.–
Czyli nie jesteś tego w stu procentach pewny, tak jak zapewniałeś?- pytała z charakterystycznym
chytrym uśmieszkiem. Obi-Wan speszony
zamilkł, ale chcąc odratować sytuację odparował:
- Jestem! Po prostu.. po
prostu… yyyy… lepiej jej nie budzić? Niech sobie pośpi… yyy… - wahał się. Tano
spojrzała na niego z ukosa, a potem cofnęła się pod ścianę. Usiadła.
– Jak sobie
chcesz.. – schowała twarz w dłoniach i pogrążyła się w marzeniach.
***
-Więc? Jaki jest twój plan?- dociekał szatyn. Violet nieco irytowała jego wścibskość.
Odwróciła się i spojrzała na niego oczami pełnymi wściekłości.
- Dowiesz się
kiedy przyjdzie na to pora!- prychnęła. Chłopak posłał jej ten swój firmowy
uśmiech sugerując, że powinna mu wybaczyć.
– Czemu jesteś taka spięta,
ślicznotko?- zapytał spokojnie zapalając cygaro. Lady Sith to zachowanie po prostu.. denerwowało.
– Bo jesteś idiotą!- wycedziła w zdenerwowaniu.
– Pff. Może i jestem głupi, ale
nadrabiam urodą. Przyznasz…- uśmiechnął się pokazowo. Dziewczyna przewróciła oczami. „Co za
zapatrzony w siebie laluś!”- pomyślała.
_________________________________________________
Rozdzialik gotowy. Wzięłam sobie do serca wasze rady...
Zdanie poprzedzające nawias dla dobrze znanej mi trójki...;D
IgusS- Nie, pamiętam o fochu. W ramach rekompensaty za zawieszenie go w rozdziale nie ma akcji na Mustafar. ]:->
Zdanie poprzedzające nawias dla dobrze znanej mi trójki...;D
IgusS- Nie, pamiętam o fochu. W ramach rekompensaty za zawieszenie go w rozdziale nie ma akcji na Mustafar. ]:->
Extra! Fenomenalnie! Cudnie! Fantastycznie! Nieskazitelnie! Niesamowicie!
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu geeenialnyy<33333
Akcja na Mustafar<-- zapowiada się ciekawie. ^.^
Na pewno wyjdą stamtąd tak szybko? ;] W sumie...jak wolisz. :D
Końcówka o Lady Sith...eh..irytujący ten James. Niech kiedyś obetnie mu łeb. ^.^
Dzięki, że zajęłaś się zdaniami prostymi. Wdzięczna Ci jestem.
Niech Moc będzie z Tobą.
Podpisano: Lady Sith.
Wersja druga:
Niech Rum będzie z Tobą.
Podpisano: Kapitan Violet.
(:D:D:D:D:D:D)
*dumna*
Usuń*dumna x2*
^.^ Hmmm... spróbuję narobić kłopotów.*_*
Zobaczymy..:3
To Anakin ma stracić łeb, a nie on. xD
Spoko. Trzeba było mówić wcześniej.;D
I z Tobą także.
Padawan Wika.
Ahsdfaslkfg ,inaczej nie mogłam się wyrazić bo zabrakło mi słów ,żeby wyrazić jak świetnie piszesz =). Czuję ,że będzie się dziać ^^. Dzięki tobie teraz będę cały czas kombinować co może się stać xD. To zdanie przed nawiasem ,to też moja zasługa prawda? ;> Życzę weny na nn i cierpliwości ,żebyś ze mną wytrzymała (ciągle się zbieram do napisania drugiego bloga ;D).
OdpowiedzUsuńPierwsze słowo : Ahs! Mam cię!:P
UsuńTo kombinuj, ja ci nie powiem.;D
Jasne, było 3:1 w tym twój głos. ;p
Dzięki i wzajem. Wytrzymam, wytrzymam.;p
(Zbieraj się szybciej, bo wpadnę z wizytą...ze sztyletem.;D)
To wpadaj ja czekam ,Szatan nie odstępuje mnie na krok więc sztylet nic nie da a nawet jeśli ,lata walk na poduchy nauczyły mnie jak się bronić :P. Co do pierwszego słowa to czysty przypadek ,takie moje walnięcie w klawiaturę ,gdybyś mi nie zwróciła uwagi nawet bym nie zauważyła xD chociaż może to moja podświadomość tak chciała =D
UsuńKiciuś.^^ Ja mam miecz świetlny.;D
UsuńTwoja podświadomość chce wiele i ma porąbane pomysły.;3 Me gusta. ^^
Ja mam różdżkę ,pisałam Ci,że kiedyś sb zrobię xD ,wiem ,moja podświadomość jest porąbana ^^,
UsuńKiedyś. Ciekawe kiedy to nastąpi...mniejsza o to. Mi też zrób, siostro:D
UsuńJest, ale co z tego.^^ To jest fajne.:3
Spk ,ja kiedyś do cb też wpadnę ^^ już lecę ci robić tylko na gg napisz mi jaka ma być xD
UsuńSpox.^^
UsuńNo Wika ;D
OdpowiedzUsuńTo było świetne ;**
I moje ulubione zdanie <33
Piknie xd
Nie chce mi sie rozpisywać... zrobię to przy kolejnym rozdziale ];->
przygotuj się ;p
mam nadzieję że "będzie się działo" XD
wenki ;****
No Keisza ;D
UsuńDziękuje;**
Jesteś jedną z tych osób:D
xd
Spoko, diabełku.:D
Spox. Idę po popcorn:D
Spróbuję, by się działo:)
Dzięki i wzajem!:3
Wikuś pisz następny rozdzialik...
OdpowiedzUsuńSię nie mogę doczekać akcji na Mustafar !!
Annie <3 ...
Właśnie, a co z tą sukienką???
Ja to mogę załatwić, tylko jaki kolor?? XD
Wikuś wczoraj przed snem miał wenę i coś tam sobie z tego zapisał:D Dzisiaj będzie może bazgrolił.^^
UsuńNo ja wiem. :P xD
Annie♥.♥
Ubieramy go! :D
Niebieska w kwiatuszki.^^
pisz pisz... ja notesik odzyskam jutro, już ze wszystkim poprawionym... do Dooku wczoraj skończyłam 6 rozdział i napisałam 7 *-* Ale mało dialogów. Głównie opisy i ogólnie prawie nic się nie dzieje... To wrzucać czy napisać coś innego??
UsuńAniś :3
Wedle rozkazu :D ... tylko muszę gimpa zainstalować (bo dostałam laptopa na własność) i wrzucę na nk Anakina w sukience XD
Bierz ten notesik. Ja napisze jak mi się będzie chciało;D Wstawiaj!!
UsuńAnnie:3 ♥.♥
Nie do twarzy mu. Tfuu!