czwartek, 4 października 2012

8. Coraz bliżej zwycięstwa.

Dotarli do rozwidlenia dróg. W jaskini stopniowo staje się coraz chłodniej. Anakin jest w stanie zobaczyć swój oddech. Korytarzy jest kilka, a nie chcą się rozdzielać. Spytacie dlaczego po prostu nie sprawdzą sygnału? Otóż tutaj go nie ma, zeszli dosyć głęboko. Generał zastanawiał się przez chwilę, po czym przymknął oczy i pozwolił by jego umysł został oczyszczony. To było nie lada wyzwanie, tak trudno jest pozbyć Cię wszystkich myśli krążących po głowie, widm przeszłości… Umysł stał się pusty, Anakin nie myślał o niczym. Pozwolił poprowadzić się mocy, która naprowadziła jego słuch na ciężkie oddechy żywych istot. Dobiegały z prawego tunelu. Słyszał więcej, na przykład stukot metalowych części, a także kolejne przyciskanie kolorowych przycisków na komputerze. A więc oni mają tu zasięg… to niezwykłe.. Gdy już trochę oprzytomniał, wskazał towarzyszowi kierunek drogi. Przemierzali te cuchnącą przestrzeń, raz po raz chwytając się skał w miejscach, które były tak śliskie, że nie dało się przejść bez zaliczenia gleby. Z głębi było widać światło. Dotarli! Nareszcie! Anakin gestem nakazał żołnierzowi milczenie. Ostrożnie wspiął się na skałę i zaczął wspinać się po niej do źródła światła. Miecz świetlny przygotowany był do ataku. Jego ostatnie słowa przed wejściem do ‘pomieszczenia’ brzmiały „Cardy, gdy dam  Ci sygnał nie patrz, strzelaj!” Wślizgnął się do pokoju, robiąc przy tym trochę hałasu. Kolejno rozcinał metalowe blaszaki, które wzięły się za obronę. Szło mu gładko, zbyt gładko. Zarówno zwykłe jak i super droidy leżały pocięte na zimnej, oślizgłej ziemi. Na czole generała było widać wyraźne krople potu. Już miał z powrotem wyłączyć swój miecz, gdy z równoległego pokoju wytoczyły się droiderki. „Niszczyciele!” Błyskawicznie wykonał unik przed nadciągającym strzałem, kolejne odbijał już swoim ostrzem. Rozejrzał się niepewnie. Nad droiderkami dyndała ledwo trzymająca się skała, podpierająca mniejsze. W skupieniu, takim jakie było w tej chwili możliwe chwycił ją mocą. Po kilku sekundach niszczyciele, leżały już zniszczone pod stertą gruzów. Krzyknął do kolegi „Chodź tu! Droidy załatwiłem, pozostało znaleźć Rex’a!”. Klon posłusznie wykonał polecenie. Rozpoczęło się przeszukiwanie terenu. Mimo ‘wygranej’ Anakin wciąż czuł nieznany niepokój, czuł, że to jeszcze nie koniec.. Mimo tego, nie powiadamiał o swoim odczuciu Cardy’iego. Nie chce go niepokoić. Młodzieniec jako pierwszy cel obrał  komputer. Zaczął przeglądać coś w jego pamięci. Niestety był zabezpieczony hasłami. „Eh!” Krzyknął jednocześnie uderzając pięścią o blat. „Spokojnie. Spokojnie, Anakinie” Powtarzał sobie. Zaczął klikać kolejno różne przyciski. „Uda się. Muszę złamać to hasło.” Pomyślał. Po kilku kolejnych próbach, nareszcie osiągnął sukces. Zapora systemu została otwarta, a jego oczom ukazały się miliony plików. Zaczął przeszukiwanie, ale większość była bezużyteczna. Niektóre pliki, były schematami różnych maszyn bojowych, które chłopak rozpracował już dawno, inne po prostu nieznanymi informacjami pisanymi w języku, którego Anakin nie rozumiał.  Wreszcie natrafił na to czego szukał! Plany jaskini! Przejrzał schemat od góry do dołu. Jego wzrok zatrzymał się na pomieszczeniu na którym widniał napis „Więzienie”. Pewnie tam go trzymają. Cardy tymczasem widząc gwałtowną zmianę w ruchach generała, przerwał przeszukiwanie pudeł, stojących pod wschodnią ścianą. Jedi zmierzył go wzrokiem od stóp do głowy, wzrokiem, którego nie jeden by się przeraził. Ale nie on. Jest przyzwyczajony, Generał często tak patrzy. Wyciągnął rękę do klona, prosząc o podanie mimo wszystko bezużytecznego urządzenia. Zeskanował nim plany budowli. A następnie odwróciwszy się, oświadczył, że czas ruszać w drogę. Według planu musieli by iść w lewo, następnie kilka metrów prosto, potem znowu w prawo i w lewo… lekko się pogubili. Jaskinia była bardziej rozległa niż początkowo przypuszczali. Była złożona z miliona korytarzy i tylko kilku pomieszczeń. „Ależ, sir! To prawdziwy labirynt!”- oznajmił Cardy, otwierając usta ze zdumienia, czego nie było widać, ze względu na hełm.
***
-Mistrzu Yodo, wyczuwam zakłócenia w mocy..czy... – Tak, ja wyczuwam je także. Coś stać się musiało, ale co tego z nas żaden nie wie. – wtrącił Yoda. Mistrz Ploo Koon obrzucił go pytającym spojrzeniem, następnie dodając – Czy powinniśmy się czegoś obawiać? Może Skywalker ma kłopoty, czy nie powinniśmy wysłać wsparcia? – Nie, wiadomości od Skywalkera nie mam. Więc ludzi naszych sensu wysyłać nie ma. Potrzebni tutaj wkrótce będą, na pewno. Dlatego wysyłać ich nie możemy, bo pewni nie jesteśmy czy wsparcie faktycznie potrzebne jest. – Cóż, muszę Ci przyznać rację, Mistrzu Yodo- oświadczył Kit Fisto. – Nie możemy wysyłać krążowników, nie mamy ich dużo, a już na pewno nie zbędnych.- dodał. Po jeszcze chwile trwających debatach, Mistrzowie rozeszli się w swoje strony. W pomieszczeniu pozostał tylko Yoda, jak zawsze. Usiadł po turecku, na jednym z foteli i rozpoczął medytację. Oczyścił umysł, wypróżniając go tak, że jego głowa była pusta, całkowicie. Nie było w niej żadnej myśli, która mogłaby mu przeszkodzić. To naprawdę trudne, wyzbycie się wszystkich myśli nie jest łatwą sztuką. Jedi opanowują ją latami, zwłaszcza Ci, których życie nie szczędziło, tych którzy stracili bliskich, lub nawet patrzyli na ich śmierć.
***
Droidy spokojnie zmierzały w kierunku metalowej celi, po dotarciu na miejsce, podeszły pod jedną z krat. Jeden z nich otworzył małe metalowe drzwiczki, a następnie wsadził do środka talerz. Talerz na którym było równo: trzy suche kromki chleba  i litrowa butelka wody.  Dla tej trójki było to piekło, nie dość, że dostawali tak małe racje żywnościowe, to jeszcze było to raz na tydzień. Tak, przez tydzień musieli przeżyć na trzech kromkach chleba i butelce wody. Padme i Ahsoka bardzo straciły na wadze, natomiast Obi-Wan jakimś sposobem nie. I nie, nie zjadał wszystkiego za swoje towarzyszki. Po prostu był przyzwyczajony do takich warunków… Dziewczyny siedziały oparte o północną ścianę celi, nie raz można było zobaczyć łzy spływające po ich policzkach. Obie tak bardzo chciały, by to wszystko się już skończyło. Chciały znów odetchnąć [nie] świeżym miejskim powietrzem. Tak im tego brakowało. Ahsoka powoli traciła nadzieję „A może jemu na nas nie zależy? A może jesteśmy tylko śmiertelnikami, których łatwo zastąpić?”. Padme, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki nadal wierzyła, że ich odnajdą. Miała ku temu powody. Wiedziała, że Anakin nie zostawił by jej, przecież on jest w stanie oddać życie byleby ona przeżyła, tak samo za Ahsokę. Kocha go, bardzo go kocha. Nie może się doczekać kiedy znów go zobaczy, kiedy ich spojrzenia zetkną się, kiedy wtuli się w niego i poczuje się bezpiecznie. Jej bujanie w obłokach przerwał Obi-Wan, który wcisnął obu po kromce chleba. –Proszę, ale nie zjedźcie wszystkiego. Wiecie, że to nasza jedyna szansa na przeżycie. Dziewczyny wzięły tylko kęs, odkładając następnie kromki na talerz. Muszą oszczędzać. Mimo, że żołądek wołał jeść, one musiały wytrzymać. Żadna z nich ani nawet Obi-Wan nie byli w stanie powiedzieć ile już tu są, która jest godzina… pogubili się. Słońce nie dochodziło do celi, nie wiedzieli , więc czy jest dzień czy nos. Ale to było nieważne, sen już wstąpił na ich powieki. Zmęczeni, położyli się na chłodnej posadzce, czekając aż sen nadejdzie. To było ich jedyne wybawienie.-Sny. To one wpędzały czasami uśmiech na ich twarze, to one odtwarzały im najpiękniejsze chwile  życia. Ahsoka widziała swoje pierwsze szkolenie, poznanie nowego Mistrza, ich wspólne żarty… Padme swój wzajemne wyznanie miłości, pierwszy pocałunek, ślub w tajemnicy… A Obi-Wan, właściwie to nikt nie wie, o czym on śnił. Chodzą za to słuchy, że  o … Diusess Satin* swojej miłości z której zrezygnował na rzecz kodeksu Jedi. Właśnie dlatego, Anakin jeszcze nie powiedział mu o zawartym związku. Boi się, skoro jego Mistrz był w takiej samej sytuacji, a wybrał przeciwnie, to na pewno nie poparł by wyboru swego byłego Padawana… Ale mimo to, darzą siebie nawzajem zaufaniem. Mimo, że Obi-Wan na początku nie wierzył w przeznaczenie Skywalkera, obaj są teraz przyjaciółmi. Wiele misji, które razem wypełniali zakończyło się sukcesem.
***
Violet wiodła wzrokiem po HoloMapie, dokładnie sprawdzała każdy czerwony punkt. –A więc tu poległy nasze bataliony, stąd natomiast nadejdzie odsiecz, musimy wygrać. Za wszelką cenę!- powiedziała jakby sama do siebie. Mimo, że nie było jej na miejscu, miała zamiar poprowadzić blaszaki ku zwycięstwu. Mogła tam wrócić, ale… ta myśl ją przerażała. Musiałaby z nim walczyć, a to byłoby dziwne… A po za tym… nie mogła znaleźć dobrego wytłumaczenia. Była świadoma, że prędzej czy później Dooku wyślę ją tam znowu… 
_____________________________________________________________________
*Nie jestem pewna pisowni. Jak coś to poprawcie.;p
Kolejny rozdzialik wstawiony.;d Trochę, troszeńkę dłuższy.:D 
PS Co powiecie na konkursik?;>

8 komentarzy:

  1. Hah, arcydzieło!:*
    Wybacz, że dopiero dzisiaj komentuję, ale wczoraj byłam padnięta-.-
    Do rzeczy, rozdział jest bardzo ciekawy no i długi. Błędów nie zauważam:D Treść jest po prostu fantastyczna^^ Jestem jak najbardziej za konkursem, choć nie obiecuję, że wezmę w nim udział.
    Tak trzymaj kochana:***
    Podpisano: Lady Sith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^
      Wiem, mówiłaś swoim ostatnim tchem.xD
      Długi..serio?:D Brak błędów!Yea!;d Cieszę się. Oki-Doki.;D
      Okey.;d
      Podpisano Padawan Wika.;D

      Usuń
  2. czekałam na ten rozdział i się doczekałam :D . xd rozdział był świetny ! <3 co do błędów to nie zwracałam na to uwagi bo każdy je popełnia i tu nie mam się cb o co czepiać gdyż ja sama je popełniam . :p co do konkursu to fajny pomysł choć na 100% nie obiecuję ,że wezmę w nim udział ale jestem jak najbardziej za . ! . :D czekam na kolejny rozdził :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Dziękuje.;* Hah, rozumiem.;D Oki-Doki. Okey. Już dwa poparcia.;D Okey.Pojawi się najszybciej jak to będzie możliwe.;)

      Usuń
  3. Doczekałaś się! ;D
    Wika ten rozdział jest genialny ;D
    No i dłuższy niż poprzednie !
    Super ;D Dawaj kolejny! Mam ochotę czytać ;D
    Zagłosowałam w Ankiecie (jako 1 haha! )
    Weny Wika :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow!Szok.;d
      Dziękuje.;D
      Starałam się.;d
      Muszę napisać. Chyba,że otworzysz moją głowę i przeczytasz.-Droga Wolna.:D
      Haha!To już wiem na co głosowałaś.:P
      Dzięki.:*
      Weny Kuku!:D

      Usuń
  4. Rozdział super!! Zero błędów. Czekam na następny

    Twoja Ahsoka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje!:D Yea!^-^ Oki-Doki. Pojawi się niebawem.;)

      ;)

      Usuń