poniedziałek, 3 września 2012

3. Misja



Rex tępym wzrokiem wpatrywał się w generała Skywalkera, który tak jakby przez sen na jawie, bredził coraz to dziwniejsze rzeczy. W końcu nieco zdezorientowany położył rękę na jego ramieniu i przemówił:
-Anakinie, czy to naprawdę Ty?
Młodzieniec posłał mu tylko pytające spojrzenie.. jakby nie był świadomy tego co się dzieje… Jak to możliwe, on naprawdę nie wie o co chodzi? Naprawdę nie zauważył zmian jakie w nim zaszły? To wprost nieprawdopodobne.. w końcu jak gdyby nagle oprzytomniał odpowiedział:
- Rex… no jasne, że to ja, a kto inny? Droid?
Rex usłyszawszy to, jednocześnie zdziwił się i ucieszył. W Końcu dawny humor generała powrócił! A to oznacza… że niedługo skończy się epoka Lady Sith. Uff… bardzo mu ulżyło, nie dlatego, że zadanie wykonane.. dlatego, że Jego przyjaciel, a jednocześnie generał powrócił.. z tego ..tego … świata rozpaczy w którym został zamknięty.
***
Ahsoka niespokojnie drzemała w rogu pomieszczenia. Co chwila przekręcała się z boku na bok… jak udało się jej zasnąć w takich warunkach..  to  nie jej decyzja.. sen sam wstąpił na jej powieki… i  znużył ją naprawdę szybko… nie spała około trzech dni… kiedyś musiała w końcu odpłynąć w krainę snów. Śniła o wolności, o kolejnych lekcjach pod czujnym okiem Mistrza Skywalkera… ale w pewnym momencie ten piękny sen prysł i został zastąpiony.. widokiem… w który nigdy by nie uwierzyła. Była to pustynna planeta w niektórych miejscach rosły kaktusy…. To Tatooine! Zna te planetę, to tu po raz pierwszy odbyła misje z ze swoim Mistrzem.. to  tutaj, z tej planety on pochodzi… i śmierdzielek, uratowali go z rąk Hrabiego.. i wędrowali przez pustynię, by zwrócić go ojcu.. Ale co ona tu robi? Skąd się tu wzięła… to nie może być sen, wszystko jest zbyt wyraźne… Czy jej podświadomość była by w stanie stworzyć tak niesamowicie dokładny sen? Dźwięk zderzenia się dwóch mieczy świetlnych wyrwał ją zamyślenia, niepewnie zwróciła się w kierunku skąd dobiegał… nie mogła uwierzyć własnym oczom w odległości nie większej jak sto metrów toczyła się walka pomiędzy jej mistrzem ,…a ….a… kim ona jest? Miała duże fiołkowe oczy i brązowe włosy do pasa.. lekko zakręcone na końcach… Mimo dzielącej ich odległości dostrzegła to, nie wiedziała jak.. teraz jej to nie obchodziło.. chciała tylko jak najszybciej dotrzeć do mistrza Skywalkera i pomóc mu w walce… biegła przed siebie nie zważając na nic… coraz wyraźniej słychać było odgłos zderzających się mieczy… już niedaleko… wtem zobaczyła jak jej mistrz upada, a nieznana postać przymierza się do wbicia miecza w jego krtań… przyspieszyła tępa musi tam dobiec za wszelką cenę… lecz niespodziewanie gdy była już naprawdę blisko a miecz był już niedaleko szyi… zaczął jej znikać grunt pod nogami… zaczęła spadać.. spadać w niekończącą się otchłań.. .wtedy właśnie obudziła się z wielkim krzykiem, budząc śpiących towarzyszy. Była bardzo wystraszona, jej oczy skrywały wielki lęk, po ciele spływały krople potu…
Towarzysze nie odważyli się spytać, uznali, że sama powie co się wydarzyło.. nie pomylili się.. Ahsoka gwałtownie wykrzyczała:
-Anakin jest w niebezpieczeństwie!
***
Rex udał się do Mistrza Yody by przekazać te radosną nowinę- Nasz Skywalker powrócił! Natomiast Anakin miał przygotować się do zadania, niezależnie jakie by ono było.
Wszystkich bardzo ucieszyła ta nowina. Niektórzy po prostu skakali z radości. Krótko po otrzymaniu tejże wiadomości, Mistrz Yoda wezwał Anakina do pokoju posiedzeń. Powierzywszy mu nowe zadanie- wyruszenie na pewną planetę i uwolnienie ludności. Wrócili do opracowywania potężnego zmasowanego ataku na główną siedzibę separatystów. Został tam wysłany, ponieważ podczas poprzedniej misji, Jedi razem z całym oddziałem polegli. Zostali zniszczeni przez Lady Sith… jak usłyszano przez strzały  Darth Violet.  Tym razem o ile jeszcze tam jest… może uda się Anakinowi ją pokonać…
***
Anakin szykował się do drogi. Zabiera ze sobą tylko małą grupkę najbardziej zaufanych klonów z Kapitanem Rexem na czele. Udadzą się tam krążownikiem, jednym z mniejszych.. bo nie potrzebują niewiadomo jak wielkiego…  Teraz zaopatrują wspomniany krążownik w pożywienie, sprzęt medyczny… Więzieni mieszkańcy na pewno nie mają tam królewskich warunków… Właśnie skończyli, wszyscy w jednakowo szybkim tempie pakują się na statek. Admirał melduje gotowość do wylotu. A więc  czas wyruszać, Generał Skywalker wydaje rozkaz natychmiastowego skoku w nadprzestrzeń.  Jak rozkazano- także zrobiono. To trochę potrwa, Anakin postanowił wykorzystać wolny czas na obmyślenie strategii. Czas minął na tłumaczeniu zadań jakie mają wykonać żołnierze, poprawianiu ewentualnych ubytków w broni, a także sprawdzaniu tożsamości każdego z żołnierzy- w końcu ostrożność jeszcze nikomu nie zaszkodziła.  Przez głośniki słychać głos Admirała. Melduje oficjalne dotarcie na miejsce… no cóż czas się zbierać. W ułamku sekundy na Sali zrobił się ogromny gwar, wszyscy biegali po swoje bronie, kaski.. i inne wszelakie przedmioty, których zapomnieli…. W końcu wszyscy byli gotowi, ustawieni szeregiem czekali na rozkazy. Anakin zwrócił się do Rexa, by ten wydał rozkaz natychmiastowego lotu na planetę- myśliwcami V-19, rzecz jasna. Żołnierze z entuzjazmem zasiedli za sterami. Ruszyli, generał Skywalker prowadzi pluton  Cieni w swoim żółto-srebrnym myśliwcu. Już z powietrza widać ze z planetą jest coś nie tak… jest pusta, … tylko budynki, zniszczone… to naprawdę straszne. Oby mieszkańcy jeszcze żyli… Niedługo potem wylądowali na piaszczystym pagórku. Kilka klonów zaczęło rozkładanie obozu.. w końcu zostaną tu trochę czasu. Generał Skywalker przystanął na skaju pagórka, błądził wciąż myślami. Mimo wszystko wciąż niepokoił się o swoich bliskich i czuł ogromny lęk.. przed stratą ich, lecz skutecznie ukrywał swój niepokój. W końcu, gdy z zamyślenia wyrwał go jeden z żołnierzy- Echo, bo tak miał  na imię wydał rozkaz przeszukania miasta. Może ktoś ocalał, nie został porwany… tylko w obawie przed niebezpieczeństwem się ukrywa… szanse są małe… ale jednak są. Żwawym krokiem ruszyli w kierunku znajdującego się na zachodzie miasta… 
______________________________________________________________________
I oto następny rozdział.Nie jest najdłuższy, ale cóż.;>  Następny już wkrótce.;)

7 komentarzy:

  1. Haha! Giiiit!
    Piszesz rewelacyjnie i czekam na ciąg dalszy.
    Lecę na GG Cię poganiać^^
    Podpisano: Lady Sith.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Dzięki.:)
      SM,SM,SM..xD Dobra,dobra.Zaraz się biorę.;P
      Podpisano.:Padawan Anakina, Wika.^^

      Usuń
  2. Cuuuudo rozdzialik xd
    a ja z oooooogromną niecierpliwością czekam na kolejny ;>
    czuje że będzie.bardzo fajny ^^
    pisz pisz, weny życzę :*
    podpisano... Yyyy.... A jak ja mam sie podpisać?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.:)
      Dobraaa.;P
      Przeczucie Jedi?;>
      Okey.;)
      Darth Keksik/Mistrzyni Keksik/Padawanka Keksik.;P

      Usuń
  3. no muszę ci przyznać ,ze jak na twój wiek to bardzo dobrze piszesz . :D co do rozdziału bardzo mnie się podobał mimo iż nie zbyt przepadam za SW . :D :* czekam na kolejny rozdział . xd

    ps . u mnie nie bawem pojawi się V rozdział . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje.Naprawdę cieszę się,że się podoba.;)
      Następny rozdział mam już napisany...pozostaje dodać.xD

      Okey.Wyczekuje.;)

      Usuń
  4. Kolejny super rozdział. Lecę czytać dalej ;)

    OdpowiedzUsuń