Rex tępym wzrokiem
wpatrywał się w generała Skywalkera, który tak jakby przez sen na jawie,
bredził coraz to dziwniejsze rzeczy. W końcu nieco zdezorientowany położył rękę
na jego ramieniu i przemówił:
-Anakinie, czy to
naprawdę Ty?
Młodzieniec posłał mu
tylko pytające spojrzenie.. jakby nie był świadomy tego co się dzieje… Jak to
możliwe, on naprawdę nie wie o co chodzi? Naprawdę nie zauważył zmian jakie w
nim zaszły? To wprost nieprawdopodobne.. w końcu jak gdyby nagle oprzytomniał
odpowiedział:
- Rex… no jasne, że
to ja, a kto inny? Droid?
Rex usłyszawszy to,
jednocześnie zdziwił się i ucieszył. W Końcu dawny humor generała powrócił! A
to oznacza… że niedługo skończy się epoka Lady Sith. Uff… bardzo mu ulżyło, nie
dlatego, że zadanie wykonane.. dlatego, że Jego przyjaciel, a jednocześnie
generał powrócił.. z tego ..tego … świata rozpaczy w którym został zamknięty.
***
Ahsoka niespokojnie
drzemała w rogu pomieszczenia. Co chwila przekręcała się z boku na bok… jak
udało się jej zasnąć w takich warunkach..
to nie jej decyzja.. sen sam
wstąpił na jej powieki… i znużył ją
naprawdę szybko… nie spała około trzech dni… kiedyś musiała w końcu odpłynąć w
krainę snów. Śniła o wolności, o kolejnych lekcjach pod czujnym okiem Mistrza
Skywalkera… ale w pewnym momencie ten piękny sen prysł i został zastąpiony..
widokiem… w który nigdy by nie uwierzyła. Była to pustynna planeta w niektórych
miejscach rosły kaktusy…. To Tatooine! Zna te planetę, to tu po raz pierwszy
odbyła misje z ze swoim Mistrzem.. to
tutaj, z tej planety on pochodzi… i śmierdzielek, uratowali go z rąk
Hrabiego.. i wędrowali przez pustynię, by zwrócić go ojcu.. Ale co ona tu robi?
Skąd się tu wzięła… to nie może być sen, wszystko jest zbyt wyraźne… Czy jej
podświadomość była by w stanie stworzyć tak niesamowicie dokładny sen? Dźwięk
zderzenia się dwóch mieczy świetlnych wyrwał ją zamyślenia, niepewnie zwróciła
się w kierunku skąd dobiegał… nie mogła uwierzyć własnym oczom w odległości nie większej jak sto metrów toczyła się walka pomiędzy jej mistrzem ,…a ….a… kim
ona jest? Miała duże fiołkowe oczy i brązowe włosy do pasa.. lekko zakręcone na
końcach… Mimo dzielącej ich odległości dostrzegła to, nie wiedziała jak.. teraz
jej to nie obchodziło.. chciała tylko jak najszybciej dotrzeć do mistrza
Skywalkera i pomóc mu w walce… biegła przed siebie nie zważając na nic… coraz
wyraźniej słychać było odgłos zderzających się mieczy… już niedaleko… wtem
zobaczyła jak jej mistrz upada, a nieznana postać przymierza się do wbicia
miecza w jego krtań… przyspieszyła tępa musi tam dobiec za wszelką cenę… lecz
niespodziewanie gdy była już naprawdę blisko a miecz był już niedaleko szyi…
zaczął jej znikać grunt pod nogami… zaczęła spadać.. spadać w niekończącą się
otchłań.. .wtedy właśnie obudziła się z wielkim krzykiem, budząc śpiących
towarzyszy. Była bardzo wystraszona, jej oczy skrywały wielki lęk, po ciele
spływały krople potu…
Towarzysze nie
odważyli się spytać, uznali, że sama powie co się wydarzyło.. nie pomylili
się.. Ahsoka gwałtownie wykrzyczała:
-Anakin jest w
niebezpieczeństwie!
***
Rex udał się do
Mistrza Yody by przekazać te radosną nowinę- Nasz Skywalker powrócił! Natomiast
Anakin miał przygotować się do zadania, niezależnie jakie by ono było.
Wszystkich bardzo
ucieszyła ta nowina. Niektórzy po prostu skakali z radości. Krótko po
otrzymaniu tejże wiadomości, Mistrz Yoda wezwał Anakina do pokoju posiedzeń. Powierzywszy
mu nowe zadanie- wyruszenie na pewną planetę i uwolnienie ludności. Wrócili do
opracowywania potężnego zmasowanego ataku na główną siedzibę separatystów.
Został tam wysłany, ponieważ podczas poprzedniej misji, Jedi razem z całym
oddziałem polegli. Zostali zniszczeni przez Lady Sith… jak usłyszano przez
strzały Darth Violet. Tym razem o ile jeszcze tam jest… może uda
się Anakinowi ją pokonać…
***
Anakin szykował się
do drogi. Zabiera ze sobą tylko małą grupkę najbardziej zaufanych klonów z
Kapitanem Rexem na czele. Udadzą się tam krążownikiem, jednym z mniejszych.. bo
nie potrzebują niewiadomo jak wielkiego…
Teraz zaopatrują wspomniany krążownik w pożywienie, sprzęt medyczny…
Więzieni mieszkańcy na pewno nie mają tam królewskich warunków… Właśnie
skończyli, wszyscy w jednakowo szybkim tempie pakują się na statek. Admirał
melduje gotowość do wylotu. A więc czas
wyruszać, Generał Skywalker wydaje rozkaz natychmiastowego skoku w
nadprzestrzeń. Jak rozkazano- także
zrobiono. To trochę potrwa, Anakin postanowił wykorzystać wolny czas na
obmyślenie strategii. Czas minął na tłumaczeniu zadań jakie mają wykonać
żołnierze, poprawianiu ewentualnych ubytków w broni, a także sprawdzaniu
tożsamości każdego z żołnierzy- w końcu ostrożność jeszcze nikomu nie
zaszkodziła. Przez głośniki słychać głos
Admirała. Melduje oficjalne dotarcie na miejsce… no cóż czas się zbierać. W
ułamku sekundy na Sali zrobił się ogromny gwar, wszyscy biegali po swoje
bronie, kaski.. i inne wszelakie przedmioty, których zapomnieli…. W końcu
wszyscy byli gotowi, ustawieni szeregiem czekali na rozkazy. Anakin zwrócił się
do Rexa, by ten wydał rozkaz natychmiastowego lotu na planetę- myśliwcami V-19,
rzecz jasna. Żołnierze z entuzjazmem zasiedli za sterami. Ruszyli, generał
Skywalker prowadzi pluton Cieni w swoim
żółto-srebrnym myśliwcu. Już z powietrza widać ze z planetą jest coś nie tak…
jest pusta, … tylko budynki, zniszczone… to naprawdę straszne. Oby mieszkańcy
jeszcze żyli… Niedługo potem wylądowali na piaszczystym pagórku. Kilka klonów
zaczęło rozkładanie obozu.. w końcu zostaną tu trochę czasu. Generał Skywalker
przystanął na skaju pagórka, błądził wciąż myślami. Mimo wszystko wciąż
niepokoił się o swoich bliskich i czuł ogromny lęk.. przed stratą ich, lecz
skutecznie ukrywał swój niepokój. W końcu, gdy z zamyślenia wyrwał go jeden z
żołnierzy- Echo, bo tak miał na imię
wydał rozkaz przeszukania miasta. Może ktoś ocalał, nie został porwany… tylko w
obawie przed niebezpieczeństwem się ukrywa… szanse są małe… ale jednak są. Żwawym
krokiem ruszyli w kierunku znajdującego się na zachodzie miasta…
______________________________________________________________________
I oto następny rozdział.Nie jest najdłuższy, ale cóż.;> Następny już wkrótce.;)
Haha! Giiiit!
OdpowiedzUsuńPiszesz rewelacyjnie i czekam na ciąg dalszy.
Lecę na GG Cię poganiać^^
Podpisano: Lady Sith.
:D
UsuńDzięki.:)
SM,SM,SM..xD Dobra,dobra.Zaraz się biorę.;P
Podpisano.:Padawan Anakina, Wika.^^
Cuuuudo rozdzialik xd
OdpowiedzUsuńa ja z oooooogromną niecierpliwością czekam na kolejny ;>
czuje że będzie.bardzo fajny ^^
pisz pisz, weny życzę :*
podpisano... Yyyy.... A jak ja mam sie podpisać?! :D
Dzięki.:)
UsuńDobraaa.;P
Przeczucie Jedi?;>
Okey.;)
Darth Keksik/Mistrzyni Keksik/Padawanka Keksik.;P
no muszę ci przyznać ,ze jak na twój wiek to bardzo dobrze piszesz . :D co do rozdziału bardzo mnie się podobał mimo iż nie zbyt przepadam za SW . :D :* czekam na kolejny rozdział . xd
OdpowiedzUsuńps . u mnie nie bawem pojawi się V rozdział . :)
Dziękuje.Naprawdę cieszę się,że się podoba.;)
UsuńNastępny rozdział mam już napisany...pozostaje dodać.xD
Okey.Wyczekuje.;)
Kolejny super rozdział. Lecę czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuń